Harry Potter Symfonicznie - Orchestral Tribute


Katowice Miasto Ogrodów na kilka godzin przemieniło się w centrum magicznego uwielbienia Harry'ego Pottera. Przed koncertem można było ubrać się w czarodziejskie szaty, założyć kultowe okulary i zrobić sobie zdjęcie na klimatycznej ściance (zdjęcie powyżej). Wiadomo, że skorzystałem z tej okazji (efekt widoczny poniżej). To była moja pierwsza wizyta w Mieście Ogrodów i muszę przyznać, że spodobało mi się to miejsce. Wygodne siedzenia, duża sala, darmowa szatnia. Jedyny minus, jaki zauważyłem to brak strzałek przy numerze danego fotela. Wielu myliło się, co powodowało lekkie przetasowania wśród publiczności. Koncert zaczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem z powodu "spóźnialskich" klientów. W trakcie wydarzenia jeszcze kilka osób wędrowało, co zawsze irytuje. Ogólnie organizację oceniam bardzo dobrze.

Za koncert odpowiadała Ukraińska Orkiestra Symfoniczna, która przygotowała dla fanów czarodzieja z blizną na czole prawdziwą ucztę muzyczną. Instrumentaliści wyszli na scenę ubrani w czarodziejskie szaty i charakterystyczne szaliki (znane wszystkim fanom Pottera). Dyrygent również przywdział magiczną szatę i przez pierwsze utwory zamiast batuty dzierżył w dłoni różdżkę, której czubek świecił się, jakby używał zaklęcia Lumos. Magiczna energia została rzucona na cały obszar sali koncertowej, a do uszu zebranych potteromaniaków doszła delikatna i znana melodia z uwielbianego utworu "Hedwig's Theme". 

Widownia usłyszała utwory z każdego filmu. Szczególnie świetne prezentowały się takie utwory, jak: "Harry's Wondrous World", "Fawkes the Phoenix", "The Chamber of Secrets", "Double Trouble" (fantastyczny chórek złożony z trzech dziewczyn), "The Quidditch World Cup", "Golden Egg", "Potter Waltz", "Fireworks", "Journey To The Cave", "Dumbledore's Farewell" (chórek i kilku instrumentalistów wznieśli zapalone różdżki tak, jak było w filmie), "Snape to Malfoy Manor", "Lily's Theme", "Battlefield".

Na osobną wzmiankę zasługują niezwykle przemyślane wizualizacje. Za orkiestrą wisiał ekran, na którym pojawiały się grafiki i animacje związane z danym utworem, fragmentem filmu oraz idealnie pasujące do klimatu melodii i emocji. W te wizualizacje zostały dodatkowo wkomponowane ujęcia dyrygenta i orkiestry, co doskonale uzupełniło "magię" płynącą z wizualnej części koncertu. W dodatku na ekranie pojawiały się tytuły utworów, a to zawsze zostanie przeze mnie należycie docenione. Dawno nie widziałem tak dopracowanych wizualizacji. 

Światło dopełniło klimatu, ale w niektórych momentach "waliło" po oczach, na co wiele osób narzekało po koncercie. 

W ostateczności całe wydarzenie symfoniczne było rewelacyjne. Bardzo dobre muzyczne doświadczenie. Zwłaszcza dla fanów Pottera. Orkiestra dała czadu, a ja nie mogę doczekać się ponownego spotkania z ukraińskimi instrumentalistami, a nastąpi to czwartego maja, kiedy na warsztat wezmą utwory z serii Star Wars. Bilet już kupiony i cieszę się, że znowu zawitam do Miasta Ogrodów. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz